Strusie na łące sąsiada? To już nie fikcja.

Hodowanie strusi w naszym kraju osiąga coraz więcej sympatyków. Na rynku wydawniczym wydawane są magazyny przeznaczone dla ferm hodowlanych strusia. Co ciekawe mięso ze strusia jest praktycznie wyłącznym towarem, jakiego podaż nie pokrywa 50% potrzeb na rynku. Mięso strusie jako towar rynkowy zostało zauważone stosunkowo niedawno, lecz jego prozdrowotny charakter tłuszczów sprawiają, iż staje się coraz bardziej atrakcyjne. Co więcej strusinie nie grozi BSE co też stanowi o atrakcyjności wytworu. Ze strusi można zużytkować realnie wszystko, począwszy od pazurów, poprzez mięso, jaja, pióra, aż po tłuszcze, które są podstawą do produkcji imponującej kategorii kremów. Pamiętajmy również o agroturystyce. Oprócz zalet hodowlanych, te potężne ptaki stanowią też nie lada atrakcję turystyczną. Strusie hoduje się praktycznie na całym świecie, zaś kraj nad Wisłą nie jest ewenementem w tym kontekście. Hoduje się je w rozmaitych warunkach klimatycznych, od gorącej Afryki po zimną Kanadę. Polska dysponuje kapitalnymi warunkami, zarówno pod względem klimatu, dużej ilości niezagospodarowanej ziemi, jak i ludzi szukających pracy, których można wykorzystać. Kluczowa jest także idealna lokalizacja Polski w linii Wschód Zachód. Europa importuje aktualnie bez mała dwie trzecie strusiny. Zasadniczą sprawą są niewielkie koszty ziemi w Polsce. W naszym kraju percepcja istnienia strusia jest jeszcze bardzo znikoma. Hodowcy nie mają możliwości dostarczyć takiej ilości mięsa, jakiej potrzebują hipermarkety do zainicjowania kooperacji. Aby pokryć ledwo znikomy ułamek zamówień mięsa ze strusia tylko u nas, należałoby ubić wszystkie strusie w kraju, co oczywiście nie miałoby sensu. Miara problemu jest istotna, albowiem, co charakterystyczne, hodowcy ze sobą właściwie nie konkurują, albowiem tak duży jest popyt, ale na odwrót, starają się zachęcić do rozpoczęcia nowych hodowli i udzielają każdej potrzebnej informacji.