Cierpienia w podróży

Płyniesz ekstra łódką wzdłuż przepięknej laguny, przecudowna pogoda, niesamowity odcień topieli, pokład kolebie się łagodnie wśród grzyw morskich. Wstrzymanie, dobijanie. Pochylanie i kiwanie. Huśtanie i unoszenie. Unoszenie i opadanie. Pochylanie, kołysanie, opadanie, wznoszenie. Tego nie potrafi wytrzymać już twój żołądek. Wszystko wówczas staje się koszmarem. Ta przypadłość zwie się w wielu językach chorobą morską. Popadają na nią również zaprawieni w ekspedycjach po oceanach żeglarze. Określa się ją również jako chorobę lokomocyjną, dlatego że analogiczne niedyspozycje występują również w czasie lotu w powietrzu, jazdy autem, przemieszczania się wyciągiem narciarskim. Podstawowym objawem jawią się nasilające się mdłości, kręcenie się w głowie, kiepskie samopoczucie. Do choroby lokomocyjnej dochodzi wówczas, kiedy zmysły transmitują do mózgu błędne sygnały. Dla utrzymania równowagi, nasze zmysły gromadzą ze środowiska zewnętrznego sygnały i przekazują je do zmysłu równowagi, a ten je zestawia no i transportuje potem centralnemu układowi nerwowemu. Jeżeli ośrodek równowagi ujawnia rozdźwięk między bodźcami docierającymi do ucha wewnętrznego, no i wrażeniami wzrokowymi, wówczas powstają symptomy choroby lokomocyjnej. Symptomy nie pojawiają się u wszystkich, natomiast jeżeli się już pojawi, zazwyczaj nie występują niepewności, iż mamy do czynienia z chorobą lokomocyjną. Występują zawroty głowy, występuje przesadne pocenie, skóra staje się blada, są odczuwane nudności, no a gdy nad symptomami szybko się nie zapanuje, nadejdą torsje. Opanowanie choroby morskiej bywa niezmiernie ciężkie, potrafimy mimo to nad nią nawet bez pastylek zapanować. Działają metody, jakie przeważnie osłabiają a niekiedy zablokują jej symptomy. Najpoprawniej jechać w ciągu nocy, ponieważ wtedy słabo odbieramy sygnały optyczne. Powinno się poniechać pożywienia, które źle na ciebie oddziałuje. Za to alkohol przenikając z krwi do płynu wypełniającego zmysł równowagi, zaburza jego pracę. Przemieszczając się autobusem należy umieścić się na przedzie no i dosięgać wzrokiem daleko przed siebie. Nudności da się przemóc, wystarczy tylko intensywnie pooddychać świerzym powietrzem. Podczas lotu uruchomić nawiew nad głową. Po nocy przybywa dzień. To porzekadło odnosi się także do choroby morskiej. W końcu wraca równowaga w ustroju człowieka, jednakże czasami ciągnie się to kilka dni no i ustrój odzyska równowagę. Wskazane jest posiadać odrobinę cierpliwości. Jak masz stuprocentową pewność, że choroba ci w żadnym przypadku nie odpuści, połknij osłonowo jakieś panaceum przeciwko tej przypadłości. Przyjęta kilka godzin wcześniej tabletka może uniemożliwić pojawienie się zaburzeń.